Wszystkich Świętych– rzymskokatolicka uroczystość (część innych kościołów również ją uznaje, w tym anglikański i wiele z luterańskich) obchodzona 1 listopada ku czci wszystkich znanych i nieznanych świętych.
A tak moimi słowami:
To szczególne święto obchodzimy 1 listopada (wiadomo), chodzimy wtedy (no, jeździmy... :)) na groby naszych bliskich zmarłych, aby pomodlić się za ich dusze, zapalić znicze, przy okazji spotykamy tam też rodzinę. W tym dniu pokazujemy, że nie zapominamy o tych, których nie ma już wśród nas... Oni nadal z nami są, pomagają nam, nawet w obecnym momencie patrzą na nas. Niektórzy nawet nie zastanawiają się nad tym, jak to jest, że to, z czym mamy problem, co leży nam na sercu zawsze się jakoś rozwiązuje...! Nasi bliscy, chociaż nie żyją, dalej są wśród nas duchowo (...wierzę w świętych obcowanie...), pomagają nam i chronią nas niezależnie od tego, czy znajdują się w czyśćcu, czy w niebie, przy Panu Bogu. I to nie tylko 1 listopada, ale przez całe nasze życie. I ważne jest, aby za te dusze się modlić, bo one też modlą się za nas.
W ten szczególny wieczór... |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.