W maju 2012 roku byłam w sanatorium "Orlik" w Górach Stołowych. Dowiedziałam się tam o ogólnopolskim konkursie literackim "JANUSZ KORCZAK KOCHA DZIECI". Napisałam wiersz, który potem został wysłany i w grudniu, gdy po raz drugi przyjechałam do "Orlika" byłam zaskoczona gdy pani powiedziała mi, że zajęłam drugie miejsce z moim wierszykiem! A oto i on:
Kiedyś w bardzo dawnych czasach,
Na ulicy, nawet w lasach,
Dzieci były wyrzucane,
Niekochane i głodzone!
Każdy serce miał jak z miedzi,
A tu bite dziecko siedzi!
Nikt się nad nim nie zlituje,
Ono w kącie popłakuje!
Ktoś się wreszcie ulitował
I te dzieci uratował!
Był to człowiek znakomity,
Który przerwał już te mity,
Mity, w których bito dzieci,
Traktowano je jak śmieci!
Janusz Korczak kocha dzieci,
Za nimi jak ptak poleci!
I żadnego skrzywdzić nie da,
Chociaż w mieście straszna bieda!
Dużo dzieci było biednych,
Nie zostawił nawet jednych!
Więc powiedzieć tutaj muszę,
Miał ten facet wielką duszę!
I dla dzieci sierociniec,
Słynny na cały dziedziniec,
Wybudował własnoręcznie,
Dzieci dziękowały wdzięcznie!
Pół życia w nim dzieci żyły,
Kochane to lata były,
Korczak był dla nich jak tata,
Dla nich stworzył piękne lata!
Piękne lata z troską taty!
Przyodziewał w skromne szaty,
Karmił skromnie, lecz co z tego?!
Większa była miłość jego!
Więc widzicie drogie dzieci,
Nie jesteście już jak śmieci!
Wasz śmiech aż na twarzy nuci,
JANUSZ KORCZAK GO PRZYWRÓCIŁ!!!
Hania, klasa 6.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.